Żeby nie pozostawać cały czas w temacie sztuki wysokiej i projektów, które wykonuję na studiach, dla rozluźnienia i podtrzymania wszechobecnej świątecznej atmosfery, przygotowałem kilka zdjęć mojego tegorocznego "drzewka". Domowy "design", dzięki któremu stary połamany statyw zyskał nowe życie i przez najbliższe tygodnie może dumnie prezentować się na szafce. A najważniejsze? Nie wycinamy przy tym żadnych drzew!
Jeśli czasami ktoś odwiedza ten blog, chciałbym życzyć wszystkim spokojnych świąt. Myślę, że wszyscy zasłużyliśmy na odrobinę spokoju na koniec tego pracowitego roku!