Żeby nie pozostawać cały czas w temacie sztuki wysokiej i projektów, które wykonuję na studiach, dla rozluźnienia i podtrzymania wszechobecnej świątecznej atmosfery, przygotowałem kilka zdjęć mojego tegorocznego "drzewka". Domowy "design", dzięki któremu stary połamany statyw zyskał nowe życie i przez najbliższe tygodnie może dumnie prezentować się na szafce. A najważniejsze? Nie wycinamy przy tym żadnych drzew!
Jeśli czasami ktoś odwiedza ten blog, chciałbym życzyć wszystkim spokojnych świąt. Myślę, że wszyscy zasłużyliśmy na odrobinę spokoju na koniec tego pracowitego roku!
Świetny post :) Pomysł na ekologiczną choinkę jak najbardziej na tak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, panisarencja.blogspot.com